Byłem mięsożercą…
Niektórzy twierdzą, że zostaliśmy zmanipulowani, jakoby jedząc trupy zwierząt, przenikamy się ich bólem i cierpieniem, a tak naprawdę te istoty po to doświadczają w ciałach zwierząt, ptaków i ryb, aby doznać tego bólu ze strony człowieka.
I powiem szczerze, że trochę nawet rozumiem, gdy podobne brednie powtarza jakiś człowiek będący z dala od duchowości. Jednak jeśli takie teksty padają z ust osoby mieniącej się jakimś a’la guru, to ręce opadają.
Tak, bólu doświadcza każda istota na Ziemi, roślina, robak, czy nawet kamień, a największego bólu doznaje ta istota, na której te wszystkie lekcje mogą zaistnieć, to nasza Matka Ziemia.
Odleciałem? Tak, staram się odlecieć jak najdalej od tej iluzji, którą sami tworzymy, ale takie stwierdzenia, wręcz manipulacje, wciąż nas zatrzymują w doświadczeniach strachu, wojen, obozów pracy dla dzieci, obozów koncentracyjnych tak dla ludzi jak i zwierząt.
Dlaczego przestałem jeść mięso? Bo wreszcie przejrzałem na oczy i zobaczyłem, wręcz odczułem, że żywe istoty, wszystkie bez wyjątku, pragną doznać wzajemnej godności. To znaczy, że ja kocham doświadczenia innych istot, a otwarte serce nigdy mi nie powie: ktoś jeszcze musi być na tej planecie ofiarą. Tylko tak czyniąc, szczerze i świadomie, przywracam w moje lekcje pokój. Tylko tak czyniąc, zaczniemy wychodzić z iluzji. Tylko tak można odlecieć ku prawdzie. Czego sobie i wszystkim życzę.
A na podsumowanie tego wpisu dodam, że w tych rodzących, odradzających się przestrzeniach światła, prawdy i miłości, już nikt nie potrzebuje przerabiać jakiegokolwiek strachu. Przestańmy tylko przyjmować pokarm, który tak nas ciągle koduje. Chodzi nie tylko o żywność, ale i informacje z medialnych ścieków.
P.S. Warto jeszcze jedną rzecz podkreślić, gdyż teraz mamy okres wyborczy (zresztą od niego nie ma przerw) i politycy wcale już tego nie kryją, że tzw. wyborcy w tzw. demokracji wciągani są w walkę… Chcesz żyć w świecie wolnym, sprawiedliwym, pragniesz aby zapanował pokój – i uczestniczysz w walce. Bez komentarza…